Wczoraj – w IV niedzielę września – obchodziliśmy w naszej Archidiecezji Niedzielę Hospicyjną. To szczególny dzień, w którym cała wspólnota Kościoła kieruje swoje serce ku tym, którzy są u kresu ziemskiej drogi – chorym, cierpiącym, samotnym. To także dzień, w którym chcemy powiedzieć głośno: nikt nie powinien odchodzić w samotności i zapomnieniu.
W tym roku Niedziela Hospicyjna miała dla nas szczególne znaczenie. Minął dokładnie rok od powstania hospicjum perinatalnego JESTEM – wyjątkowego miejsca, które powstało z potrzeby serca i odpowiedzi na konkretny brak. Jeszcze rok temu nasze województwo – Zachodniopomorskie – było jedynym w Polsce bez hospicjum perinatalnego.
Hospicjum JESTEM to nie tylko nazwa. To konkretna obecność. To zapewnienie, że rodzice, którzy dowiadują się w czasie ciąży o nieuleczalnej chorobie swojego dziecka, nie zostaną sami. Otaczamy ich opieką od momentu diagnozy, przez poród, życie dziecka, aż po czas pożegnania. W ciągu tego pierwszego roku towarzyszyliśmy 30 rodzinom, niosąc im wsparcie medyczne, psychologiczne, duchowe.
Jak powiedział nasz dyrektor, ks. Andrzej Partika:
„Dziecko ma prawo do imienia, do pamięci o nim, do takiej ilości dobra, jaką możemy mu ofiarować. O tym jest hospicjum perinatalne.”
I dodał:
„Podobnie z dorosłymi: człowiek ma prawo oczekiwać, że w tym trudnym momencie kresu jego drogi zwyczajnie się nim zaopiekujemy.”
W tym duchu – w duchu wczorajszej Ewangelii o bogaczu i Łazarzu – chcemy żyć na co dzień. Łazarz w przypowieści miał imię. Dla Boga nikt nie jest anonimowy. Nikt nie powinien być porzucony „u bram świata”. I właśnie taką odpowiedzią na Ewangelię są hospicja – miejsca, w których każdy człowiek ma imię, historię i godność.
Hospicjum św. Jana Ewangelisty od 38 lat troszczy się o osoby starsze i chore. Od roku, dzięki wsparciu Caritas i ofiarności darczyńców, troską obejmujemy również najmniejszych – dzieci jeszcze nienarodzone, które mierzą się z poważnymi chorobami. Ich rodziny potrzebują czułości, wsparcia, obecności – i właśnie to staramy się im dawać.
Dziękujemy za każdą ofiarę, modlitwę, słowo wsparcia i dobre serce.
Dziękujemy rodzinom, które nam zaufały.
Dziękujemy specjalistom, wolontariuszom, duszpasterzom.
To Wasze wsparcie sprawia, że Ewangelia staje się rzeczywistością.
A ci, którzy „leżą u bram świata” – nie są pozostawieni sami sobie.
Z serca – dziękujemy.